czwartek, 5 października 2017
Pierwszy tydzień Adwentu – poniedziałek
Przyjdź, Jezu!
Przyjdź w pieleszach, a nie w sile mocy;
Przyjdź do żłóbka, a nie na obłokach nieba:
Przyjdź w swej pokorze, a nie wielkości:
Zejdź w ramiona swej Matki, a nie na tron majestatu:
Przybądź na osiołku, a nie na cherubach:
Przyjdź do nas, a nie przeciw nam:
Przyjdź, by zbawić , a nie sądzić;
By przynieść pokój, a nie potępić w zapalczywym gniewie.
Jeśli przyjdziesz w taki sposób Jezu,
My nie będziemy uciekać,
Lecz przylgniemy do Ciebie.
Pierwsza niedziela Adwentu
O Ty, który istniałeś przed wiekami,
Synu Boga przybyły na świat,
Ty, Panie Jesteś Bogiem zrodzonym z Boga,
a według ciała – narodzony z Dziewicy.
Śpiewając hymny, rzesza wierzących
błaga Cię, byś raczył nas łaskawie wysłuchać.
Ludy Twego pastwiska – z każdego wieku i narodu -
wznoszą, o Święty, pieśni Twojej chwały.
Szczęśliwy, kto w wierze pojąć zdołał
rzeczywistość tak wielką,
że Bóg bezcielesny
został zrodzony jako Syn Boży.
PIEŚNI ADWENTOWE
W adwentowym czekaniu
Gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
(Alina Paul)
++++++++++++++++++++++++++++++++
Grzechem Adama ludzie uwikłani,
Wygnańce z raju, wołali z otchłani:
"Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy,
I niech z obłoków zstąpi sprawiedliwy".
Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy,
Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy,
Póki nie przyszła wiekami żądana
Z judzkiej krainy Panna zawołana.
Ona pokorą i oczy skromnymi
Boga samego ściągnęła ku ziemi;
Że którego świat nie objął wielkości,
Tego panieńskie zamknęły wnętrzności.
Kiedy z obłoków Pan do nas zstępował,
Świat jak rozległy człeka poszanował;
Człeka, przed którym na po tym zginano
Niebieskie, ziemskie, piekielne kolano.
Nie naszą jaką zasługą ściągniony,
Miłość Go sama wiodła w ziemskie strony;
Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki;
Zbratał się z nami, był Synem u Matki.
Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny,
Że kochając nas, był miłosierny.
I wznosząc ręce ku niebu jasnemu,
Śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.
+++++++++++++++++++++++
Rok znowu dobiega końca
i zimą w nim zapachniało
Białą się przykrył pierzyną
odświętnie wkoło i biało
Natura spać się położyła
słoneczne pogasiła blaski
Na nieba suficie zapaliła
srebrem błyszczące gwiazdki
I ludzie jacyś inni naraz
choć w troskach i zabiegani
To adwent tuż przed świętami
próbuje rozliczyć się z nami
Duchowo musimy się zmienić
by miejsce w sercu zrobić
Rękę wyciągnąć na zgodę
skłóconych z sobą pogodzić
Adwent jest zastanowieniem
zadumą nad życiem i skruchą
A płomyk świecy w "Stroiku"
światełkiem w tunelu, otuchą
Wigilię przeżyć i święta
tak łatwiej może nam będzie
Z "dzieciątkiem" oraz bliskimi
choince, prezentach, kolędzie"
+++++++++++++++++++++++
Jezu Chryste,
który jesteś drogą, prawdą i życiem.
Wołam do Ciebie: Jezu, Synu Boga Najwyższego,
Ciebie anioł Gabriel zwiastował Maryi Dziewicy:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Ty jesteś Świętym Boga,
Twoją obecnością rozradował się Jan Chrzciciel w łonie Elżbiety,
daj całemu światu radość zbawienia:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Zbawicielu,
anioł objawił Twoje imię Józefowi,
mężowi sprawiedliwemu:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Światłości świata,
Ciebie oczekiwał Symeon i wszyscy sprawiedliwi:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Wschodzie, który nigdy się nie kończysz,
Ciebie zapowiedział Zachariasz jako przychodzącego z wysoka,
przybądź i oświeć tych, którzy trwają w nieznajomości Ciebie.
Amen.
+++++++++++++++++++
Kiedyś powróci Pan,
obiecał to, powróci w noc, gdy się nie czeka Nań.
Kiedyś powróci Pan,
obiecał to, niech twardy sen, nie zmorzy cię w tę noc.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże, czy przyjdziesz już nocy tej?
Kiedyś powróci Pan, niech twardy sen, nie zmorzy cię w tę noc.
Niech świeci lampka twa,
byś drogę Mu do duszy swej jasno oświetlić mógł.
Niech lampka duszy twej,
wciąż jasno lśni, ażeby Pan odnalazł łatwo cię.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże czy przyjdziesz już nocy tej?
Niech lampka duszy twej,
wciąż jasno lśni, by Pan odnalazł cię.
Czekaj Nań w sercu swym,
i nie łudź się, byś szczęście swe, mógł znaleźć poza Nim.
Czekaj Nań w sercu swym,
bo tylko z Nim dobroci blask rozjaśni dziś twój dom.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże, czy przyjdziesz już nocy tej?
Czekaj Nań w sercu swym, by jasny był i dobry dziś twój dom”.
+++++++++++++++++++++++
Gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
(Alina Paul)
++++++++++++++++++++++++++++++++
Grzechem Adama ludzie uwikłani,
Wygnańce z raju, wołali z otchłani:
"Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy,
I niech z obłoków zstąpi sprawiedliwy".
Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy,
Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy,
Póki nie przyszła wiekami żądana
Z judzkiej krainy Panna zawołana.
Ona pokorą i oczy skromnymi
Boga samego ściągnęła ku ziemi;
Że którego świat nie objął wielkości,
Tego panieńskie zamknęły wnętrzności.
Kiedy z obłoków Pan do nas zstępował,
Świat jak rozległy człeka poszanował;
Człeka, przed którym na po tym zginano
Niebieskie, ziemskie, piekielne kolano.
Nie naszą jaką zasługą ściągniony,
Miłość Go sama wiodła w ziemskie strony;
Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki;
Zbratał się z nami, był Synem u Matki.
Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny,
Że kochając nas, był miłosierny.
I wznosząc ręce ku niebu jasnemu,
Śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.
+++++++++++++++++++++++
Rok znowu dobiega końca
i zimą w nim zapachniało
Białą się przykrył pierzyną
odświętnie wkoło i biało
Natura spać się położyła
słoneczne pogasiła blaski
Na nieba suficie zapaliła
srebrem błyszczące gwiazdki
I ludzie jacyś inni naraz
choć w troskach i zabiegani
To adwent tuż przed świętami
próbuje rozliczyć się z nami
Duchowo musimy się zmienić
by miejsce w sercu zrobić
Rękę wyciągnąć na zgodę
skłóconych z sobą pogodzić
Adwent jest zastanowieniem
zadumą nad życiem i skruchą
A płomyk świecy w "Stroiku"
światełkiem w tunelu, otuchą
Wigilię przeżyć i święta
tak łatwiej może nam będzie
Z "dzieciątkiem" oraz bliskimi
choince, prezentach, kolędzie"
+++++++++++++++++++++++
Jezu Chryste,
który jesteś drogą, prawdą i życiem.
Wołam do Ciebie: Jezu, Synu Boga Najwyższego,
Ciebie anioł Gabriel zwiastował Maryi Dziewicy:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Ty jesteś Świętym Boga,
Twoją obecnością rozradował się Jan Chrzciciel w łonie Elżbiety,
daj całemu światu radość zbawienia:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Zbawicielu,
anioł objawił Twoje imię Józefowi,
mężowi sprawiedliwemu:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Światłości świata,
Ciebie oczekiwał Symeon i wszyscy sprawiedliwi:
Przybądź i króluj na wieki nad swoim ludem.
Jezu, Wschodzie, który nigdy się nie kończysz,
Ciebie zapowiedział Zachariasz jako przychodzącego z wysoka,
przybądź i oświeć tych, którzy trwają w nieznajomości Ciebie.
Amen.
+++++++++++++++++++
Kiedyś powróci Pan,
obiecał to, powróci w noc, gdy się nie czeka Nań.
Kiedyś powróci Pan,
obiecał to, niech twardy sen, nie zmorzy cię w tę noc.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże, czy przyjdziesz już nocy tej?
Kiedyś powróci Pan, niech twardy sen, nie zmorzy cię w tę noc.
Niech świeci lampka twa,
byś drogę Mu do duszy swej jasno oświetlić mógł.
Niech lampka duszy twej,
wciąż jasno lśni, ażeby Pan odnalazł łatwo cię.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże czy przyjdziesz już nocy tej?
Niech lampka duszy twej,
wciąż jasno lśni, by Pan odnalazł cię.
Czekaj Nań w sercu swym,
i nie łudź się, byś szczęście swe, mógł znaleźć poza Nim.
Czekaj Nań w sercu swym,
bo tylko z Nim dobroci blask rozjaśni dziś twój dom.
Do Niego wołam w tęsknocie mej:
Boże, czy przyjdziesz już nocy tej?
Czekaj Nań w sercu swym, by jasny był i dobry dziś twój dom”.
+++++++++++++++++++++++
1. Niebiosa, rosę spuśćcie nam z góry;
Sprawiedliwego wylejcie, chmury.
O wstrzymaj, wstrzymaj Twoje zagniewanie
I grzechów naszych zapomnij już, Panie!
2. Niebiosa, rosę spuście nam z góry;
Sprawiedliwego wylejcie, chmury.
Grzech nas oszpecił i w sprośnej postaci
stoim przed Tobą, jakby trędowaci.
3. Niebiosa, rosę spuście nam z góry;
Sprawiedliwego wylejcie, chmury.
O, spojrzyj, spojrzyj na lud Twój znękany
I ześlij Tego, co ma być zesłany.
4. Niebiosa, rosę spuście nam z góry;
Sprawiedliwego wylejcie, chmury.
Pociesz się, ludu, pociesz w swej niedoli,
Już się przybliża kres twojej niewoli
5. Niebiosa, rosę spuście nam z góry;
Sprawiedliwego wylejcie, chmury.
Roztwórz się ziemio, i z łona twojego,
Wydaj nam, wydaj już Zbawcę naszego.
++++++++++++++++++++++++
1. Czekam na Ciebie, Jezu mój mały, ciche błagania ku niebu ślę. Twojego przyjścia czeka świat cały, sercem gorącym przyzywam Cię. Spójrz, tęskniony na tej ziemi, przybądź, Jezu, pociesz nas! Szczerze kochać Cię będziemy, przyjdź, o Jezu, bo już czas ! 2. Usłysz Maryjo głos Twoich dzieci, Tyś naszą Matką na każdy dzień. O daj nam Słońce, które rozświeci grzechu i błędu straszliwy cień. Spójrz, tęskniony na tej ziemi, daj nam Zbawcę Dziecię Twe. My dla Niego żyć pragniemy, Jemu damy serca swe.
++++++++++++++++++
Na adwent naszego czekaniai w mroki życia ludzkiego zejdź Mario w blaskach świtania, zejdź Matko do ludu swojego. Połóż Matko dobre swe dłonie na zimne serca i dusze. Niech miłość znowu zapłonie o to błagamy Cię w skrusze. 2. Na przyjście Pana czekamy i radość w sercu nam gości. On łaską swoją rozproszy smutki i grzechu ciemności. Daruj nam swoją miłość, przynieś nam swojego Syna. Bo Ty jesteś dobra Matka, pociecha nasza jedyna. 3. Pod Twoim Matko wejrzeniem i w blasku Twojej czułości życie lepszym się stanie, rozbłyśnie słońce miłości. Matko przez miłość do ludzi stań w progu życia naszego. proś za nami nieustannie Jezusa Syn Twojego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)